środa, 30 lipca 2014

Before I die...

Odpowiedzi bardziej poważne i mniej.
Plany i marzenia bardziej ambitne i mniej.
Chociaż...
Chyba nikt nie ma prawa tego oceniać.
Może dla kogoś właśnie ten upragniony kot jest esencją życia?
Może. A może ktoś po prosty zrobił sobie żart.
Też możliwe. Nie wiem.

Jedne odpowiedzi wywołują na twarzy uśmiech.
Inne skłaniają do refleksji.

Na środku chodnika postawione pytanie.
Zmusza do zatrzymania się i chwili zastanowienia.
Nad własnymi priorytetami.


Miłość i podróże wygrywają.
Mnóstwo osób chce zwiedzić cały świat, a jeszcze trochę w częściach.
Ktoś marzy o miłości odwzajemnionej, o znalezieniu tego jedynego, o ślubie z M.
i pocałowaniu K.B.
Ktoś chce być imperatorem, a ktoś Gotem.
Ktoś chce zmienić świat (oby na lepsze!), a ktoś inny go podbić.
Ktoś chce założyć szczęśliwą rodzinę, a ktoś inny pragnie dziecka, ale porządnego. Inne, jak rozumiem, nie wchodzi w rachubę.
Ktoś marzy, by zostać mechanikiem samochodowym i dodaje, że jest dziewczyną.
Ktoś chce zmądrzeć, ale tylko trochę, pewnie dlatego, że co za dużo to niezdrowo.
Ktoś pragnie poznać Boga, ktoś inny oddać Mu doskonale chwałę.
Ktoś pragnie być zdrowym, ktoś inny mieć włosy.
Ktoś się chce nim umrze porzytulić do mamy.
Ktoś chce schudnąć, ktoś chce skoczyć ze spadochronem.
Ktoś chce się uświęcić.
Ktoś chce po prostu trochę pożyć.

Zanim umrę, chcę...


...żyć tak, by odchodzić bez żalu, strachu i wstydu.

 

poniedziałek, 28 lipca 2014

am Meer

...nawoływania mew
i łoskot fal uderzających o brzeg,
szelest kartek przewracanych przez wiatr...


...wielkim Bogiem jest Pan
i Królem wielkim nad wszystkich bogów
w Jego ręku są głębokości ziemi
i Jego są szczyty gór. 
Jego jest morze i On je uczynił
i suchy ląd ręce Jego ukształtowały...
Psalm 95,3-5



czwartek, 24 lipca 2014

second to none

W małym sklepiku na Brighton Pier oglądałam pamiątki. Nie planowałam nic kupować, ot tylko chciałam pooglądać. Zmieniłam jednak zdanie, gdy doszłam do magnesów z ciekawymi cytatami. Gdy zobaczyłam jeden z nich i to jedno wypisane tam zdanie. Musiałam, po prostu musiałam, kupić go i podarować N.
Do nikogo na świecie nie pasowałby lepiej. Moim zdaniem.




Od tamtej chwili w Brighton minęło już kilka lat, a ja powyższej opinii nie zmieniłam. 
Ba! przez całe moje życie nigdy nie miałam innej.

Ona. 
Starsza Siostra.
Najwspanialsza pod słońcem.
Zawsze przy mnie, nie ważne czy blisko, czy akurat daleko.


Jest prawdziwym błogosławieństwem, za które każdego dnia dziekuję Bogu.
Nie tylko dlatego, że jest cudowną, kochającą Siostrą.
Ona jest po prostu mądrą kobietą.
A dążąc do bycia Eshet Chayil warto mieć takie osoby blisko siebie.
Dumną więc jestem, że mogę być blisko Niej.
Uczyć się.
Czerpać zachętę.
Jej wiara jest dla mnie zawsze ogromnym zbudowaniem i wspaniałym świadectwem.
Jej siła tak często mi imponuje.
Słucham i stosuję się do Jej rad. Nie z przymusu, siostrzanej lojalności czy własnego braku zdecydowania. Po prostu zazwyczaj ma rację :) a Jej rady są bardzo mądre.
N. jest po prostu wspaniałą Dzielną Kobietą.

Moja Droga Sis!
Tak się cieszę, że Ciebie mam.
Tak się cieszę, że jesteś.
Nie wymieniłabym Ciebie nawet na tuzin najwspanialszych braci i sióstr.
You're second to none.

Twoja,
Sisterchen


niedziela, 20 lipca 2014

jest taka Księga...

Jest taka księga niezastąpiona,
przewodnik życia ciągle lepszego,
odsłaniająca, odkrywająca
widzialne ślady Niewidzialnego.

Wytyczająca szlaki podniebne,
Pośród sprzeczności najprostsze przejścia,
Od dwóch tysięcy lat ciągle żywa.
Znasz taką księgę? To Ewangelia.
     
Czy masz ją w domu na swojej półce?
Czy już zacząłeś codziennie czytać?
Czy znasz na pamięć choć kilka wierszy?
Bądź jej tłumaczem na język życia. 
Ewangelia  Zofia Jasnota




sobota, 19 lipca 2014

kolor morza o zmierzchu

Zachwycają mnie wszystkie kolory morza.

Ten o zmierzchu jest jednym z moich ulubionych.
Długo nie mogłam znaleźć odpowiednich słów, by go nazwać.
Stalowo-szary? Nie...
Srebrny? Też nie...
Na bogato, ale jakoś mało subtelnie...

Dopiero jakiś czas temu, pomógł mi znaleźć odpowiednią nazwę Albert Camus.

Kolor gołębich skrzydeł.


Photo by Nulka

środa, 16 lipca 2014

jakby wczoraj

jakby wczoraj zaledwie...
dawno temu.

- Tatusiu, a A. za cztery lata będzie mogła robić prawo jazdy! - wykrzyknęła podekscytowana tym faktem ośmioletnia M.
(to przecież oznaczało, że A. jest już tak blisko dorosłości!.. )

Wczoraj M. zdała egzamin i otrzymała licencję na prowadzenie samochodu.
Natomiast A. jest już doświadczonym kierowcą z kilkuletnim stażem.

Gratulacje moja "mała" M.! :))

Tylko przecież...
...zaledwie jakby wczoraj...


poniedziałek, 14 lipca 2014

Nothing like Your love


Your love
Brighter than the sun
More beautiful than words could ever say...

Nothing like Your love, Hillsong UNITED

Od kilku dni nie mogę się uwolnić od tych słów i tej melodii.
Rozmyślam więc o tej miłości spacerując po plaży.
A w tle szum morza.
Łoskot fal rozbijających się o brzeg.
I nawoływania mew.


W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. (...)
A myśmy poznali i uwierzyli w miłość, którą Bóg ma do nas. 
Bóg jest miłością, a kto mieszka w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim.
I Jana 4;9,16

piątek, 11 lipca 2014

strong woman

Szczyt znajduje się na wysokości około 1400 m n.p.m.
Jakieś 200 metrów niżej - schronisko.

Nie byłaby sobą, gdyby latem choć raz nie odwiedziła tych gór.
Zazwyczaj jednak nie kończy się na jednej wyprawie.
Nie byłaby też sobą, gdyby z tych 1000 m n.p.m. nie zniosła chociażby 10 litrów jagód...

Różne rzeczy sprawiają przyjemność.
Różne rzeczy można robić, gdy ma się te 75 lat.

A cóż to takiego? Ja w te góry pięćdziesiąt lat już jeżdżę!

Moja Babcia :)



niedziela, 6 lipca 2014

gramatyka marzeń

Marzenia się nie spełniają.
Marzenia się spełnia.

Przeczytałam kiedyś takie słowa.
Do zapamiętania – pomyślałam.

Wydaje mi się jednak, że są dwie kategorie marzeń. 
Te, które się spełniają.
I te, które się spełnia.
Na te pierwsze często nie mamy wpływu. Możemy jedynie czekać na ich spełnienie.
Te drugie nigdy się nie zrealizują, jeśli nie przejdziemy na stronę czynną i nie staniemy się wykonawcą czynności

Refleksje są dobre, ale… 
...w tym wypadku ważniejsza jest praktyka.

Tak więc…


Gdyby nie ta strona czynna nigdy nie byłabym w Tatry pojechana… ;)
Gramatyce i marzeniom stało się zadość.
P o j e c h a ł a m  w Tatry :))




 W dniu wyjazdu od rana przypominały mi się wszystkie piosenki i pieśni, które w jakimkolwiek stopniu nawiązywały do tematyki gór. Szczególnie chodziła za mną jedna, tak dobrze znana jeszcze z kolonijnych czasów:

Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty,
Popatrz na góry i ciemny las.
Z każdej wędrówki wrócisz bogaty,
I nową treścią wypełnisz swój czas.
Bo cały świat jest pełen śladów Boga
I każda rzecz zawiera jego myśl.
Wspaniały szczyt, błotnista wiejska droga -
To Jego znak, który zostawił ci.

Gdy szukasz Boga, popatrz na ludzi:
Spójrz, jak taternik zdobywa szczyt,
Zobacz, jak matka w domu się trudzi,
Spójrz w oczy dziecka, a powiedzą ci,
Że każdy z nas stworzony jest przez Pana,
I w każdym z nas zamieszkać pragnie Bóg,
By dobra wieść była przekazywana,
By miłość Swą objawić przez nas mógł.








 Pieśń pielgrzymek.
Oczy moje wznoszę ku górom:
Skąd nadejdzie mi pomoc?
Pomoc moja jest od Pana,
Który uczynił niebo i ziemię.
Psalm 121,1-2


- Ale ty wiesz, że to ponoć uzależnia?... - ostrzegła mnie przed wyjazdem Em.
Cóż, pojechałam na własną odpowiedzialność...