piątek, 31 października 2014

"nic, a jakże dosyć..."

 Kochać i tracić... 
Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!"
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...
[...]
  Leopold Staff



Nagle w biegu zwyczajnych spraw
szarych dni
na chwilę zatrzymał się czas

Czym jest życie?

- Podróżą ku wieczności - odpowiada bez wahania N.

Podróżą tak piękną, zachwycającą, fascynującą...
Chcę więc cieszyć się każdą chwilą tej podróży - live life to the fullest - a później, gdy ona dobiegnie już końca, dotrzeć do celu...

***

Życie

więcej niż tylko
kolejny dzień
kolejna noc
następny świt 
nowy zmierzch
garść uśmiechów
  i krople gorzkich łez…

w ulotnej codzienności
ukryty niepojęty sens

uwertura wieczności




poniedziałek, 27 października 2014

czwartek, 23 października 2014

kiss the rain

Było przenikliwie zimno.
Zmarznięte dłonie zesztywniały od chłodu.
Parasol nie do końca chronił przed zacinającym deszczem.

Było niezwykle pięknie.
Światła lamp i ich odbicia na mokrym bruku.
Kontury starych kamienic na tle atramentowego nieba.



Mówi się, że piękno jest w oczach patrzącego.
Więc to, czy je dostrzeżemy, jest po prostu kwestią wyboru.


 ***


wtorek, 21 października 2014

...pędzlem i w obiektywie...

W pewnej niedużej, wiejskiej bibliotece, w której cudownie pachniało książkami, 
na ścianie pomiędzy oknami wisiał obraz.

"Czytająca"

Jeden z wielu przedstawiających motyw czytającej kobiety...

Czytająca Jean-Honore Fragonard


Czytająca w ogrodzie Barbara Jaśkiewicz


Czytająca dziewczyna Barbara Jaśkiewicz


Barbara Jaśkiewicz

Carl Olof Larsson

Czytająca Teodor Axentowicz





Czytająca kobieta Matisse

Czytająca dziewczyna Charles Edward Perugini











W ogrodzie Barbara Jaśkiewicz



Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym poście pochodzą z Internetu.

sobota, 18 października 2014

Czytająca

"Tym właśnie jest literatura: opowieścią o innym, który przestaje być obcy." 
Michał Paweł Markowski


"...And the second thing fiction does is to build empathy. When you watch TV or see a film, you are looking at things happening to other people. Prose fiction is something you build up from 26 letters and a handful of punctuation marks, and you, and you alone, using your imagination, create a world and people it and look out through other eyes. You get to feel things, visit places and worlds you would never otherwise know. You learn that everyone else out there is a me, as well. You're being someone else, and when you return to your own world, you're going to be slightly changed.
Empathy is a tool for building people into groups, for allowing us to function as more than self-obsessed individuals.
(…)
Fiction can show you a different world. It can take you somewhere you've never been. Once you've visited other worlds, like those who ate fairy fruit, you can never be entirely content with the world that you grew up in. Discontent is a good thing: discontented people can modify and improve their worlds, leave them better, leave them different." 
Neil Gaiman

piątek, 10 października 2014

"o ludziach silniejszych od życia"

Są takie książki, które lubi się od pierwszego wejrzenia.
Od pierwszego spojrzenia na okładkę.
Tak właśnie było z tą, znalezioną w małym, ciasnym sklepiku na Grodzkiej.

Philip Marsden Dom na Kresach. Powrót  


Opowieść o Helenie O'Breifne i Zofii z Brońskich.
O dworze w Mantuszkach i Braganzie w Kornwalii.
O polskich Kresach, burzliwych czasach i historii.
O spokojnym nurcie Niemna i wojennym zamęcie.
O tęsknotach, wyjazdach i powrotach.
O miłości i odwadze.
Opisana niezwykle lekkim piórem Philipa Marsdena.

* * *

     "[..].Helena O'Breifne przeżyła najtrudniejsze czasy naszej epoki. Dla mnie, żyjącego w ospałych dekadach, w spokojnym zakątku Europy, jej świat uosabiał wszystko, co przeminęło: leniwy rytm życia na wsi, zabłocone bydło, nieogrodzone pola. Miejsca, gdzie upływ czasu odmierzały jedynie zmieniające się pory roku, gdzie wszystkiego było w nadmiarze - bogactwa, nędzy, cierpienia; gdzie życie ludzkie poturbowała historia, nad którą nikt nie miał kontroli. Świat Heleny był większy, bardziej okrutny; świat na wpół obłąkanych panów, żyjących w pożyczonym czasie, szlachetnych chłopów, żyjących poza czasem. Inna Europa, starsza Europa. [...]
     
      Poeta [Miłosz] powiedział kiedyś, że rok 1914 stał się końcem Europy, która uległa w końcu drążącej ją chorobie... Długo oczekiwana wojna narodów powołała Polskę do życia, ale było to życie sieroty. II Rzeczpospolita narodziła się jako pogrobowiec kontynentu, którego formuła się przeżyła. [...] Nagle myśl Miłosza wydała mi się niezwykle przejmująca: życie w pośmiertnej Europie, Europie powtarzającej zza grobu błędy, które popełniła za życia.[...]"

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Philipa Marsdena.