czwartek, 19 marca 2015

skarb w glinianym naczyniu

Zbierając rano siły i mobilizując osłabiony organizm do wstania, chciałam się jakoś pocieszyć, powiedzieć samej sobie: Nie martw się, dzień szybko minie i z powrotem w domu będziesz już za... dwanaście godzin. Nie zabrzmiało jak pocieszenie, niestety. Zapowiadał się długi, męczący dzień. 

O każdym, nawet najdłuższymi i męczącym dniu można jednak powiedzieć coś dobrego. Na przykład to, że każdy w końcu się kończy ;) Tak więc wreszcie po dwunastu godzinach, trzech paczkach chusteczek i kilkudziesięciu kichnięciach, z głową ciężką i bolącą (ale do tego zdążyłam się już od niedzieli przyzwyczaić) wróciłam do domu. Z tą przyjemną perspektywą przed sobą wieczoru spędzonego na pracy, bo zbliżający się deadline powoli zaczyna straszyć. 

Aby zregenerować nieco siły, zaparzam herbatę, włączam ten utwór - którego melodia i piękne słowa towarzyszą mi od kilku dni - i... nie potrafię się nie uśmiechać. 
To poczucie szczęścia. 
Pomimo wszystko. 
A psik!...


Wszystkie te kawałki
Roztrzaskane i rozrzucone
Przez łaskę zebrane
Naprawione i scalone
Z pustymi rękami
Lecz nie opuszczony
Zostałem uwolniony

Cudowna łaska
Jak słodko to brzmi
Zbawiła grzesznika takiego jak ja
Byłem zgubiony
Lecz teraz już odnaleziony
Byłem ślepy, lecz teraz widzę

O, teraz mogę to zobaczyć
O, teraz mogę zobaczyć tę miłość w Twoich oczach
Ofiarowującą samą siebie 
Podnoszącą do życia to, co złamane 

Wziąłeś naszą porażkę
Wziąłeś naszą słabość
Umieściłeś swój skarb
W glinianych naczyniach
Więc weź me serce, Panie
Będę Twoim naczyniem
By świat mógł zobaczyć
Twoją miłość we mnie


Poskładane kawałki, odnalezione, uwolnione do życia. 
Oczy, które kiedyś nie widziały, dziś z zachwytem wpatrujące się w tę Miłość.
Niezwykła, niezasłużona łaska.
You set Your treasure in jars of clay, so take this heart, Lord, I'll be Your vessel, 
the world to see Your love in me...

środa, 18 marca 2015

two words on a tea bag label

Tamtego dnia na Brackiej akurat świeciło słońce.
W ładnym wnętrzu było pusto i cicho - w godzinach porannych w Cupcake Corner nie ma zbyt wielu klientów. Ruch, jak przypuszczam, zaczyna się dopiero po południu.
Sącząc herbatę patrzyłam przez oszklone drzwi na wyzłoconą słońcem ulicę.


W pewnym momencie moją uwagę przykuły dwa słowa na etykietce od herbaty - higher living. Od razu przypomniał mi się pewien cytat (bo życie to przecież nieustająca gra skojarzeń i powiązań...): Plain living, high thinkingCo można przetłumaczyć jako "proste życie, wzniosłe myśli". Amerykańska idea z początków istnienia państwa. Ideał, który wraz z biegiem lat ulegał ledwo zauważalnym zmianom, by w końcu, w praktyce, przybrać formę: high living, plain thinking. Na pierwszy rzut oka różnica niezwykle subtelna. A jakże ogromna i ważka. Już na początku XIX wieku angielski poeta Wordsworth pisał z ubolewaniem, że plain living and high thinking are no more...

 

Plain living, high thinking.
  Nigdy na odwrót.
 Pamiętaj Eshet Chayil.


środa, 11 marca 2015

Be still, my soul...

           
          Czemu rozpaczasz, duszo moja, 
                I czemu drżysz we mnie? 
      Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: 
    On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!
                                  Psalm 42:6

               Czemu ty się, zła godzino, 
        z niepotrzebnym mieszasz lękiem? 
            Jesteś - a więc musisz minąć. 
          Miniesz - a więc to jest piękne. 
                           Wisława Szymborska

Minęła.
Zabierając ze sobą, co prawda, również i promienie słońca.

Ciężkie, srebrne krople spadają powoli z mokrej balustrady.
To nic.

Było pięknie.
Jest pięknie.

Nawet pochmurne, deszczowe dni mogą być pełne słońca.
A zbuntowany parasol, po całym dniu stawiania zaciekłego oporu, 
w końcu wieczorem się otworzył :)


In you I rest, in You I found my hope
In you I trust, You never let me go
I place my life within your hands alone
Be still, my soul...


niedziela, 8 marca 2015

kwestia wyboru

Źródło zdjęcia:Internet

Płeć żeńska to kwestia urodzenia, 
bycie kobietą to kwestia wieku, 
bycie damą to kwestia wyboru.


"Według mnie kobieta - a lady -  nie jest spowita w falbanki i koronki, nie jest frywolna, niefrasobliwa i głupiutka. Jest łagodna i delikatna. Jest uprzejma, bogobojna, ofiarna. Ja i ty, jeśli jesteśmy kobietami, otrzymałyśmy dar kobiecości. Bardzo często wydaje nam się on niejasny i niezrozumiały, tak jak obraz Boga w nas wszystkich… Jednak im bardziej my jesteśmy kobiece, tym bardziej męscy będą mężczyźni, a wtedy też Bóg jest bardziej uwielbiony. Tak właśnie mówię kobietom: Bądźcie kobietami. Bądźcie tylko kobietami. Bądźcie prawdziwymi kobietami w  posłuszeństwie Bogu." ~  Elizabeth Elliot*


* Tłumaczenie własne, podkreślenia dodane. Cytat oryginalny: "To me, a lady is not frilly, flouncy, flippant, frivolous and fluff-brained, but she is gentle. She is gracious, she is godly and she is giving... You and I, if we are women, have the gift of femininity. Very often it is obscured just as the image of God is obscured in all of us... The more womanly we are, the more manly men will be, and the more God is glorified. As I say to you women, 'Be women. Be only women. Be real women in obedience to God." ~ Elisabeth Elliot  

sobota, 7 marca 2015

ścierając kurz z zapomnianych słów

prawość honor męstwo
sprawiedliwość szlachetność wierność
pracowitość bezinteresowność życzliwość
prawdomówność uczciwość skromność
rozwaga dyskrecja opanowanie
szacunek pokora godność



Co oznaczają dzisiaj?
Co oznaczały kiedyś?
Co oznaczają naprawdę?

Czy czasami nie ma odrobiny racji w tym stwierdzeniu, że największą niemoralnością dla człowieka kulturalnego jest przystosowanie się do przeciętnego poziomu swojej epoki?...

piątek, 6 marca 2015

count your blessings

W zeszłym roku mi się nie udało. Zaczęłam, ale po kilku tygodniach z powodu zabiegania porzuciłam ten zwyczaj, zapomniałam o nim. W tym roku postanowiłam, że będę bardziej wytrwała i zrealizuję ten mały roczny projekt, wprowadzę ten zwyczaj w życie.

Zwyczaj liczenia błogosławieństw, małych radości, pięknych momentów i chwil, wzruszeń i wrażeń. Nie tylko dostrzegania powodów do wdzięczności, ale również zapisywania ich. Tak łatwo je przeoczyć, tak bardzo są ulotne, tak szybko o nich zapominamy, tak często są po prostu taken for granted - uważamy je za oczywiste, takie, które nam się należą. Często zamiast doceniać to, co mamy, ciągle oczekujemy na to, co - jak marzymy - będziemy mieli w przyszłości. Nie zdajemy sobie sprawy, że możemy przeoczyć to, co tworzy nasze dzisiaj - piękne, wspaniałe, podarowane dzisiaj. Zapisując - uświadamiamy je sobie.

Każdego wieczoru otwieram więc notes i zapisując powoli kolejne linijki moimi małymi wdzięcznościami i radościami, dochodzę do wniosku, że - pomimo różnych trudności czy wyzwań - był to cudowny dzień, pełen błogosławieństw, za które tak bardzo jestem wdzięczna Bogu.


Jak cudownie jest później, po jakimś czasie, wrócić do tych zapisków i przypomnieć sobie tamte maleńkie szczęścia i radości, o których już się zapomniało...
Wspominam Twoje dawne cuda... (Ps.77:12) ...wspaniałe dary i błogosławieństwa,
Bożą niezmierzoną łaskę.

Kiedyś przeczytałam zdanie, które brzmiało mniej więcej tak, że im bardziej jesteś wdzięczny za różne rzeczy w życiu, tym więcej znajdujesz w nim rzeczy, za które możesz być wdzięczny. Na przestrzeni kilku lat, w ciągu których uczę się doceniania małych codzienności, widzę, że tak właśnie jest.

I zdarza się czasami, że nie wiadomo dlaczego uparcie wraca cytat z jednej z lektur:
nie było nigdy szczęśliwszej kobiety...


***

Zapraszam do częstowania się czekoladowymi muffinkami ;)
i życzę pięknego weekendu 
pełnego wielu dostrzeżonych i docenionych błogosławieństw!


*************************************************************

środa, 4 marca 2015

Vollmond

Sznur samochodów i świateł, zgrzyt tramwajów.
Nad miastem powoli zapada noc, ruch jednak wcale jeszcze nie cichnie.
Spoglądam w górę - na czyste, ciemne niebo z migocącymi na nim gwiazdami.
Księżyc świeci tak jasno. Jego tarcza prawie idealnie okrągła, jutro bowiem będzie pełnia. Na srebrnym tle widać wyraźnie ciemniejsze połacie mórz - Jasności, Spokoju, Deszczów i Chmur.
Myślę sobie jakie to niezwykłe, że człowiek tam był.
W tej samej chwili przypomina mi się pewien cytat:

Ważniejszą rzeczą od tego, 
że człowiek chodził po Księżycu jest to, 
że Bóg chodził po Ziemi. 
James Benson Irwin

Źródło zdjęcia: Internet

poniedziałek, 2 marca 2015

a little thing

"Attitude is a little thing that makes a big difference" - stwierdził kiedyś Winston Churchill. Czyli nastawienie to mała rzecz, która robi dużą różnicę.
Trudno się nie zgodzić.

Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie.
Zimny, pochmurny, deszczowy. Wypełniony zajęciami i pracą.
Uwieńczony wieczornym powrotem w strugach deszczu i podmuchach zimnego wiatru.
Dzień tak wspaniały i piękny. Przepełniony nieziemską radością. 

Sekret tej jednej małej rzeczy stał się regułą codzienności, pewien cytat zaś jej mottem:

Ta praca została dana mi do wykonania. Dlatego jest to prezent. 
Dlatego jest to przywilej. Dlatego jest to ofiara, jaką mogę złożyć Bogu. 
Dlatego powinnam wykonywać ją z radością, jeśli wykonuję ją dla Niego. 
Tutaj, nie gdzieś indziej, mogę nauczyć się Bożej drogi. 
W tej pracy, nie w jakiejś innej, Bóg oczekuje mojej wierności. 
Elizabeth Elliot
(Tłumaczenie: Aprilanna)