wtorek, 18 listopada 2014

Nawet kiedy nie jest najlepiej, przecież całkiem dobrze może być...

Niektóre dni idą całkiem na opak.
I jakby pod górkę.
Czas nagle niespodziewanie przyspiesza (jeśli to w ogóle możliwe!).
Wypełniona obowiązkami codzienność wciąż dorzuca nowe pozycje na listę 'to do'.
Parasol psuje się w samym środku jesiennego deszczu.
Zimny wiatr szarpie za włosy.
Doba jak zwykle za krótka.

A ona stoi sobie jakby z boku.
Twardo trzymając się postanowienia,
by cieszyć się dzisiaj
bez względu na to, jakie ono jest.
Przypomina sobie refleksje sprzed roku.
Nie pozwala, by pędzący czas wyprowadził ją z równowagi.
Stara się dostrzegać jasne strony i małe radości.
Doceniać drobiazgi.
Nie zapominać o wdzięczności.
Uśmiecha się do pochmurnego dnia
i z filozoficznym spokojem walczy z niesfornymi drutami parasola.
Omijając kałuże nuci melodię,
która od kilku dni rozbrzmiewa w jej sercu.
Jak dobrze jest po prostu żyć.
Bless the Lord, o my soul!...


Bless the Lord, O my soul!...

2 komentarze:

  1. dostrzeganie drobiazgów to cenna umiejętność!

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje, więc staram się ciągle doskonalić w tej sztuce ;) Bo wtedy tak naprawdę życie staje się dużo piękniejsze..
      Również pozdrawiam :)

      Usuń