środa, 28 lutego 2018

Powietrze z Sajbirii i biel, czyli zima londyńska

Kilka dni temu mijałam dwóch rozmawiających na chodniku Polaków. Jeden z nich, starszy mężczyzna, wyglądał na wieloletniego już emigranta na Wyspach. Gdy przechodziłam, właśnie mówił do młodszego:
- ...zapowiadali, że nadciąga powietrze z Sajbirii.

Jak widać prognozy sprawdziły się i przyszło to syberyjskie powietrze. Zaczęło się w poniedziałek. Cały dzień z przerwami śnieżyło. (A okrutnie zimno było już od kilku dobrych dni.) Ale po tym śniegu zostawały tylko mokre ulice. Wczoraj już trochę pobieliło dachy, chodniki i krzewy.
A dziś po przebudzeniu i spojrzeniu przez okno, zobaczyłam biały Londyn. Cudowna niespodzianka, tak pięknie! A co najlepsze, cały dzień padało i wciąż nie przestaje. 
Spóźniona dość mocno, przybyła jednak na Wyspy zima, a luty żegna się z przytupem.
Przytupem zaśnieżonych butów.











Momentami groziło, że zasypie nas z kretesem! ;))





I to, można rzec, jest prawdziwa zima! :D

piątek, 23 lutego 2018

...now am found

Not all those who wander are lost...

Źródło zdjęcia: Internet

****************************************************************
"Amazing grace! How sweet the sound
  1. That saved a wretch like me!
    I once was lost, but now am found;
    Was blind, but now I see.
  2. Through many dangers, toils and snares,
    I have already come;
    ’Tis grace hath brought me safe thus far,
    And grace will lead me home.
  3. The Lord has promised good to me,
    His Word my hope secures;
    He will my Shield and Portion be,
    As long as life endures.
  4. Yea, when this flesh and heart shall fail,
    And mortal life shall cease,
    I shall possess, within the veil,
    A life of joy and peace."
  5. John Newton

czwartek, 22 lutego 2018

into small hours

Jak trafnie kiedyś zauważyła, ona aby jakoś funkcjonować potrzebuje się wyspać.
Przynajmniej od czasu do czasu.
Ja, aby jakoś funkcjonować, potrzebuję po prostu trochę pożyć.
Nawet jeśli oznacza to pójście spać o 2 a.m.
Ale inaczej - jak żyć?


piątek, 9 lutego 2018

niedośnieżoność

Pod jednym z instagramowych zdjęć, na którym krokus nieśmiało wychyla w parku żółtą główkę, zrobionym tydzień temu i opatrzonym podpisem "Wiosna na Wyspach przychodzi wcześniej", ktoś zapytał mnie, czy mieliśmy tutaj zimę.
Oczywiście! Całą jedną niedzielę w grudniu! Mokry śnieg utrzymywał się przez kilka godzin, ku ogromnej ekscytacji londyńczyków, którzy zalewali portale społecznościowe zdjęciami dokumentującymi to wiekopomne wydarzenie. Komunikacja stanęła, samoloty tkwiły na podlondyńskich lotniskach po kilka godzin, a szkoły były pozamykane jeszcze przez kilka następnych dni. Tak... cóż to była za zima w tym roku!
Ja jednak, jako rodowita Polka, czuję się tu na Wyspach zdecydowanie niedośnieżona.


czwartek, 8 lutego 2018

Za wszystko

Dziś wrócił do mnie inny wiersz księdza Twardowskiego.
Kto by pomyślał, że tyle poezji w tych zimnych dniach 
gdzieś pomiędzy.

Za wszystko dziękuję za spokój i trwogę
za to, że nie rozumiem
i odejść nie mogę
za to że nas łączą nie poznane ręce
za jedną jeszcze jesień by pokochać więcej
uratuje, otworzy parasol nade mną
posłuszeństwo, co prowadzi w ciemność


czwartek, 1 lutego 2018

"Nie płacz w liście..."

...a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz.
                                                        - Jan Twardowski