sobota, 29 marca 2014

Wiosna w Krakowie

 Wraz z nadejściem wiosny w Mieście zaczyna obowiązywać ruch skrętny naprzemienny.
Im lepiej się go opanuje, tym większe szanse dotarcia do celu. Bez kolizji w dodatku.
Slalom między jedną wycieczką a drugą, turystką z Azji przystającą co chwilę z aparatem a rozgadanym Hiszpanem... Potok ludzi i języków przepływający między murami starych kamienic.

Rynek zaczął znów chronić się przed słońcem pod parasolami kawiarnianych ogródków, w których trudno znaleźć wolne miejce.

Ulice rozbrzmiewają rzewnymi melodiami wygrywanymi przez licznych muzyków. Dobrze, gdy grajek zna nieco więcej niż trzy nuty na krzyż. Zdarza się, że muzyka - gra lub śpiew - jest przyjemna dla ucha, ale nie zawsze przechodnie mają tyle szczęścia. Najgorsze jednak, gdy jest się zmuszonym siedzieć i w dodatku myśleć, gdy pod oknem rozbrzmiewają w kółko cztery te same, niezbyt dobrze zagrane nuty. I tak przez półtorej godziny J  Cóż, wspaniała lokalizacja tuż pod Wawelskim Wzgórzem też ma jakieś minusy.




Stoję na chodniku wąskiej uliczki i próbuję złapać dobre ujęcie. Trzech Południowców idących z naprzeciwka wchodzi mi w kadr. Kiedy orientują się, iż znaleźli się w zasięgu mojego obiektywu, jeden się uśmiecha, a drugi odruchowo poprawia kołnierzyk koszuli. Zupełnie jakby myśleli, że to oni są obiektem, który właśnie fotografuję J


- Odyyy!!!!!!! - wykrzykuje mijająca mnie mała dziewczynka, ujrzawszy nieopodal budkę z lodamy.

Lody i zmiana czasu na letni. 
Wiosna wciąż pięknieje, skrapiając się coraz obficiej perfumami rozkwitających właśnie drzew.
Lato coraz bliżej.
Sezon rozpoczęty.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz