Gdzieś tam na Mariackiej wieży własnie wybijała północ.
A ona stała sobie w Młodej Polsce fotografując dwa ośnieżone rowery
i myślała sobie, że to całkiem prawdopodobne,
że jest najszczęśliwszą kobietą na tej planecie.
Tak się, w każdym razie, w tamtym momencie czuła.
Kocham te momenty, kiedy właśnie się tak czuję! :)
OdpowiedzUsuń