jakby wczoraj zaledwie...
dawno temu.
- Tatusiu, a A. za cztery lata będzie mogła robić prawo jazdy! - wykrzyknęła podekscytowana tym faktem ośmioletnia M.
(to przecież oznaczało, że A. jest już tak blisko dorosłości!.. )
Wczoraj M. zdała egzamin i otrzymała licencję na prowadzenie samochodu.
Natomiast A. jest już doświadczonym kierowcą z kilkuletnim stażem.
Gratulacje moja "mała" M.! :))
Tylko przecież...
...zaledwie jakby wczoraj...
Choć wczoraj w pewnym dużym mieście, kiedy gnałam, aby zdążyć przed zamknięciem pewnej instytucji, samochodem, którego niczym dzikiego mustanga do końca jeszcze nie potrafię opanować, kierowcy chyba mieli wątpliwości, czy aby na pewno jestem – jak to pięknie ujęłaś - "doświadczonym kierowcą"… ;)
OdpowiedzUsuńDołączam do gratulacji dla M.! Szerokiej drogi, "Maleństwo"! :*
A.
P.s. Wzruszyłam się czytając ten wpis...
;) otóż własnie to - doświadczony kierowca nie boi się dosiadać i potrafi dać sobie radę z nie ujarzmionym do końca mustangiem!
Usuń