Białe poranki. Białe, słoneczne dni i białe, mroźne noce. Skrzypiący pod nogami śnieg.
Tyle dobrych rzeczy ostatnio..
Tydzień temu, w sobotę, nie miałam pojęcia,
że prawdziwy Märchentraum dopiero się zacznie.
Sen trwa. A ja łapię chwile i dni, które umykają tak szybko.
Z zachwytem patrzę, jak skrząc się w grudniowym słońcu,
spadają z nieba maleńkie białe sreberka.
Es war einmal im Dezember...
***
***
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz