Piątek był cudownie słoneczny. Po raz pierwszy założyłam lżejszy wiosenny płaszcz.
A w sobotę wróciła zima. Wycie wiatru było pierwszym dźwiękiem, który usłyszałam po przebudzeniu. Mokry śnieg padał prawie bez przerwy przez cały weekend. I tyle było naszej piątkowej wiosny.
A w sobotę wróciła zima. Wycie wiatru było pierwszym dźwiękiem, który usłyszałam po przebudzeniu. Mokry śnieg padał prawie bez przerwy przez cały weekend. I tyle było naszej piątkowej wiosny.
Żeby nie odbiegać tematycznie od aury, fotograficzne wspomnienia z białej Polski.
Góry Orlickie, luty 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz