Nowe Przymierze. Nowy przekład.
Ta sama treść. Nowe perspektywy.
Nowa głębia.
Niebieski kubek, który tak bardzo polubiłam,
a który w jakiś niewytłumaczalny sposób symbolizuje
moje odnalezienie się tutaj, w tym miejscu.
I bransoletka w kolorach nadmorskiego lata.
Wspomnienia, marzenia, plany.
A tymczasem w Krakowie na Grodzkiej...
Jest coś niezwykle cudownego w tym stanie
w podróży.
A ja tam, mamo tam, gdzie już bliżej niźli dalej...
Wierna czytelniczka ;)
Mon, ton, son, notre, votre, leur...
Wygląda na to, że
je parle un peu français.
Niektórzy lubią poezję.
Niektórzy - czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich, ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc...
Szef kuchni poleca!
Bonjour! ça va?
Niezbędnik(i).
Fernweh.
Jak zawsze.
U Pana i Pani Smith
Writing process
Time is running out
And I want to make this count...
...I don't want to let you down
Oh Lord I'm ready now
'It's up to you to see
the beauty of everyday things'.
Świetny wpis! :)
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że nie umiem po francusku... ;)
;)
UsuńSpecial for you (:
mon, ton, etc... - mój, twój, etc..
ca va? - co słychać?
Je parle un peu francais - mówię trochę po francusku ;)
"BonJourCava" to też nazwa restauracji, w której jadłam te pyszności... :)
Usuń