Myślałam dzisiaj o kobietach.
O Tej najkochańszej, która wydała mnie na świat, wychowywała i która od zawsze była pierwszym kobiecym wzorem. O Tej niezastąpionej, która od samego początku była moją siostrą, a z czasem stała się najlepszą przyjaciółką. I za to pytanie, które kiedyś mi zadała, dzieląc się ze mną tym, nad czym rozmyślała. Co to znaczy być kobietą według Bożego serca? O babciach, ciociach i kuzynkach oraz kobietach, które znam już tylko z rodzinnych opowieści. O przyjaciółkach. O koleżankach, znajomych. O kobietach, które gdzieś minęłam po drodze, a które pozostawiły w pamięci jakiś ślad, inspirację. O tych, których nigdy nie poznałam, z którymi czasem minęłyśmy się w latach, wiekach, pokoleniach lub przestrzeni, a których historie lub słowa poruszały, inspirowały, uczyły. Za wszystkie jestem wdzięczna Bogu.
W Dniu Kobiet życzę Ci byś stawała się kobietą, jaką Bóg chce byś była.
Takie życzenia przysłała mi dziś rano M.K.
Wszystkim Kobietom życzę tego samego.
Do tych dzisiejszych refleksji pasuje mi ta reklama Johna Lewisa.
Bo moim zdaniem nie ma czegoś takiego, jak "najlepszy wiek w życiu kobiety".
Powinien być nim zawsze ten, w którym akurat jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz