Przeprasza, troszeczkę się zmęczyła.
Zbyt dużo ostatnio emocji w tej roli.
Granej na deskach codzienności.
Potrzebuje na chwilę zejść ze sceny.
Usiądzie sobie w pierwszym rzędzie
i z perspektywy widowni popatrzy
na rozgrywający się akt.
W teatrze życia nie ma jednak antraktów.
Sztuka rozgrywa się dalej.
Niemniej jednak dobrze od czasu do czasu
spojrzeć na ten spektakl z innej perspektywy.
Najlepiej z perspektywy wieczności.
Świetny wpis! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
Usuń