Kiedy powoli, gdzieś między wierszami, zaczynają się już strofy o późnym lecie...
Tak dużo się mieści.
Słów, pojęć, znaczeń.
Emocji i uczuć.
Niedopowiedzeń. Niedomówień. Przypuszczeń.
Małych radości.
Maleńkich smuteczków.
Codziennych cudów.
Tyle poezji i piękna
między linijkami prozy zwyczajnych dni.
Tyle szczęścia
gdzieś między wierszami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz